Tekst opublikowany w Libération 24 czerwca 2025.
Jest to kraj liczący 90 milionów mieszkańców, graniczący z Irakiem i Turcją na zachodzie, monarchiami Zatoki Perskiej na południu, Armenią, Azerbejdżanem i Turkmenistanem na północy oraz Afganistanem i Pakistanem na wschodzie. Bogaty w ropę naftową i zamieszkały w połowie przez mniejszości etniczne lub religijne, Iran otoczony jest strefami konfliktów, otwartymi wojnami i państwami sunnickimi, z którymi ta kolebka szyizmu zawsze pozostawała w rywalizacji.
Starożytna Persja, przeciwko której Mahomet zjednoczył Półwysep Arabski w nowej wierze islamu, stała się zatem bombą zegarową. Istnieją wszelkie powody, by obawiać się, że upadek reżimu wkrótce spowoduje takie wewnętrzne wstrząsy, które ostatecznie dotkną cały region.
Niebezpieczeństwo jest ogromne, a jedynym sposobem na jego uniknięcie byłoby zorganizowanie przez Irańczyków transformacji politycznej od umierającej teokracji do reżimu wolności, do którego tak masowo dążą.
Tak właśnie stało się w Hiszpanii między końcem frankizmu a ustanowieniem demokracji. Oczywiście Europa w tamtym czasie nie przypominała dzisiejszego Bliskiego Wschodu. Hiszpania była wtedy krajem pokojowym, Iran nie jest, ale pół wieku później Irańczycy mają ten sam atut, co niegdyś Hiszpanie.
Opozycjoniści szybko zmarginalizowani
Tak właśnie stało się w Hiszpanii między końcem frankizmu a ustanowieniem demokracji. Oczywiście Europa w tamtym czasie nie przypominała dzisiejszego Bliskiego Wschodu. Hiszpania była wtedy krajem pokojowym, Iran nie jest, ale pół wieku później Irańczycy mają ten sam atut, co niegdyś Hiszpanie.
Podobnie jak Hiszpanie, mają tę przewagę, że nawet w ramach dyktatury istnieje marginalna grupa ludzi, którzy zerwali z ortodoksją panującego systemu, reformatorzy, którzy chcą prawdziwych zmian lub są na tyle trzeźwo myślący, by dostrzec ich konieczność.
Wielu z nich dyskretnie zaznaczało swoją odmienność w parlamencie, prasie, życiu kulturalnym, a nawet w najwyższych kręgach aparatu. Inni zerwali z teokratycznym establishmentem, startując jako deklarowani reformatorzy w wyborach na burmistrzów, posłów czy prezydentów republiki.
Ci, których kandydatury nie zostały zakazane przez teokratyczne władze, stali się w ten sposób przeciwnikami reżimu z jego wnętrza, szybko zmarginalizowani i całkowicie sparaliżowani, jak Mohammad Khatami, reformator wybrany i ponownie wybrany na prezydenta w 1997 i 2002 r., a nawet umieszczony w areszcie domowym, jak Mir Hossein Moussavi, który startował przeciwko ultrakonserwatywnemu urzędującemu prezydentowi Mahmoudowi Ahmadinejadowi w sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2009 r.
W Iranie istnieje więc kilka batalionów kadr reformatorskich, zarówno jawnych, jak i ukrytych. Ich liczba znacznie się różni w zależności od administracji, ale można ich znaleźć nawet wśród duchowieństwa. Sytuacja ta jest bardzo podobna do tej, którą ujawniła pierestrojka Michaiła Gorbaczowa w ZSRR, i ci ludzie – miejmy nadzieję, trzymając kciuki – mogliby przez pewien czas pełnić rolę następców, która normalnie powinna przypadnąć zorganizowanym siłom opozycyjnym, ale które już dawno przestały istnieć.
Represje coraz surowsze
W tym kraju, który niegdyś tętnił życiem politycznym, wszystkie partie, a nawet ruchy polityczne zostały zniszczone przez masowe aresztowania, egzekucje i zabójstwa przeprowadzone przez bezwzględną teokrację.
Oprócz reformatorów wewnątrz reżimu nie ma obecnie sił gotowych do przejęcia władzy, ale nie oznacza to, że w Iranie nie ma głosów sprzeciwu. Artyści, prawnicy i pisarze należą do wielu osób podziwianych za odwagę w przeciwstawianiu się mułłom. Nie tylko oni będą mieli coś do powiedzenia w nadchodzących debatach. Walki, które nieustannie rzucały wyzwanie Islamskiej Republice przez około trzy dekady, wyszkoliły również niezliczoną liczbę mężczyzn i kobiet w walce o wolność.
Najstarsi z nich, mający już ponad pięćdziesiąt lat, doświadczyli mobilizacji przed wyborami i reelekcją Mohammada Chatamiego. Najmłodsi wyszli na ulice w 2022 roku, po śmierci młodej kobiety zamordowanej przez bojówki reżimu za to, że nie zakryła się wystarczająco welonem. Był to początek ruchu Kobieta, Życie, Wolność, a w międzyczasie miała miejsce Zielona Rewolucja z 2009 roku, ogromne protesty przeciwko sfałszowanym wyborom Mahmuda Ahmadineżada.
Najstarsi z nich, mający już ponad pięćdziesiąt lat, doświadczyli mobilizacji przed wyborami i reelekcją Mohammada Chatamiego. Najmłodsi wyszli na ulice w 2022 roku, po śmierci młodej kobiety zamordowanej przez bojówki reżimu za to, że nie zakryła się wystarczająco welonem. Był to początek ruchu Kobieta, Życie, Wolność, a w międzyczasie miała miejsce Zielona Rewolucja z 2009 roku, ogromne protesty przeciwko sfałszowanym wyborom Mahmuda Ahmadineżada.
Za każdym razem reżimowi udawało się odzyskać kontrolę poprzez coraz bardziej brutalne represje. Tylko w ciągu ostatniego roku mułłowie przeprowadzili ponad 500 egzekucji, ale ta ciągła walka między prawdziwym krajem a krajem prawnym sprawiła, że Iran stał się całkowitym paradoksem. Podczas gdy dyktatura jest tak brutalna, a instytucje republikańskie są całkowicie kontrolowane przez instytucje religijne uosabiane przez Najwyższego Przywódcę, nie ma innego kraju na świecie, w którym tak wielu obywateli ma tak duże doświadczenie polityczne.